Co to wogóle ma być satyra, parodia, komedia dramat obyczajowy? Film jest bardzo słaby, strasznie nudny i wogóle nie śmieszny. Brak tez jakiejkolwiek puenty. Coenowie nie popisali się tym filmem słabizna.
Może jakbyśmy byli Żydami, to zrozumielibyśmy ten humor. Ja nastawiłem się do tego filmu bardzo pozytywnie, a skończyłem oglądać z wybałuszonymi oczami, zachodząc w głowę jak Coenowie mogli zrobić coś tak kiepskiego :(
need somebody to love... dobry tydzień będzie mi chodzić po głowie;D Nie uważam tego filmu za słaby. Fajnie opowiedziana historia, bez narzucania widzowi moralizatorskich banałów.
Wiadomo każdy inaczej odbiera film, ale według mnie trudno zakwalifikować ten film jako komedia. W założeniu reżyserów chyba film miałbyć śmieszny ale ja określam humor w nim zawarty bardziej jako żenujący.
a dla mnie to raczej parafraza księgi hioba, film o duchowości, poszukiwaniu Boga i jeden z najlepszych filmów jakie widziałem
Skoro film Ci się nie spodobał, to znaczy że go nie zrozumiałeś... He he, taki filmwebowy żarcik ;) Gdy wszedłem na filmweb wystawic ocenę, najpierw kliknąłem 6, potem stwierdziłęm, że jednak film ma niejasne zakończenie i brak wyraźnej puenty i kliknałem 5. Potem stwierdziłem, że jednak film nie pokazuje rozwoju bohatera, więc nie ma waloru wychowawczego i przekliknąłem na 4. Potem doszedłem do wniosku, że skoro jest pełen pozaczynanych wątków, które nie doczekały się rozwiązania, należy się 3. Następnie dotarło do mnie, że poza napiętnowaniem przerysowanej ciapowatości i frajerowatości głównego bohatera ten obraz o niczym nie opowiada, zniżyłem do 2. Ostatecznie wkurzyłem się, że mimo pozornych walorów dramatycznych film w takiej postaci w jakiej jest, niewiele mnie obchodzi i dałęm ocenę 1. Naklikałem się. A trzeba było tak od razu.
Najlepiej jak się coś na siłę nadinterpretuje, a potem udaje się alfę i omegę, krytykując merytoryczną wypowiedź za pomocą subiektywnej opinii.
Merytoryczną wypowiedź, hłe hłe hłe. Moja odpowiedź była dokładnym streszczeniem tej "Merytorycznej Wypowiedzi".
Sony_West narzeka, że film ma niejasne zakończenie i nie ma wyraźnej pointy, ergo chciałby mieć wszystko podane na tacy.
Narzeka, że film nie ma waloru wychowawczego, co pominę milczeniem, bo takiej okropnej wady nie da się w żaden sposób usprawiedliwić.
Narzeka, że wątki nie są pozamykane, ergo chciałby mieć rozwiązanie na tacy.
Narzeka, że film poza ciapowatością bohatera o niczym nie opowiada. Żeby zrozumiał o co chodzi, bohater musiałby nazywać się Hiob i żyć X tysięcy lat temu, nie próbuje dostrzegać żadnych analogii, ergo chce mieć wszystko podane na tacy.
A że go film nie obchodził, to już jego subiektywna opinia, wynikająca z faktu, że.....<werble>.... CHCE MIEĆ WSZYSTKO PODANE NA TACY.
jeden z najlepszych filmow Choenow. czarny, zydowski humor w najlepszym wydaniu. jak to nie ma puenty? wszystko jest tak dosadnie spuentowane, ze sie bardziej nie da. niektore watki nie sa zamkniete, ale kto powiedzial, ze film musi miec zamknieta kompozycje, jasno okreslone i widoczne zakonczenie, ze w ogole wydarzenia musza prowadzic do jakiegos kulminacyjnego momentu. chociaz tuta jakurat tak jest.
No ale jak to tak? Przecież gościu powinien jeszcze iść na operację, której wynik jest niepewny ale po rehabilitacji, facet odzyskuje zdrowie, harmonię i wiarę. Następnie układa sobie życie osobiste i dostaje lepiej płatną pracę.
Dodatkowo, w PORZĄDNYM filmie protagonista spotyka PORZĄDNEGO Starca-AutorytetMoralny i wtedy następuje przemiana bohatera a ten szukał, rozmawiał, odwiedzał i nie znalazł. Absolutne lekceważenie wszelkich konwencji filmowych (i Widzów) przez braci C.