Film ten opowiada o Problemach. I o sposobie radzenia z sobie z nimi. O poczuciu
przytłoczenia.
Końcówka traktuje o bezsilności. Problemy, którymi Larry był przytłoczony – nagle stały się
nieważnymi, fałszywymi alarmami. I wtedy – bach! telefon od lekarza. Albo tornado! Feigl już
nie myślał o $20, gdy widział tornado. To widzowi daje do myślenia: co jest ważne, a co nie.
Nad czym można zapanować a nad czym nie. Itd.
Film tez pięknie pokazuje co to znaczy być dorosłym. Larry jakby w ogóle nie dostrzegał
jakie dziecinnie świństwa robią mu żona, jej kochanek, itp. AŻ TAKI był dorosły :)
Film jest ogolnie o zmaganiach z losem. Przyznaje, że początku do końca nie rozumiem.
Niemniej jest to kulturowe – żydowskie tło filmu. Opowiada o pechu, byciu przeklętym,
cudzie, wzajemnej pomocy i wrogości. To jest tło tego filmu. Np. podbieranie Larremu Z PORTFELA kasy
przez jego żonę – co rabi nazywa "bardzo wrogim zachowaniem". Tak, jakby była dybukiem,
kimś fałszywym!